poniedziałek, 17 maja 2010

Cliff Martinez i jego muzyka do filmu Traffic

Muzyka jednak może wzbudzać skojarzenia niezależne od naszego osobistego doświadczenia. Przeważnie gdy słuchamy dobrze znanego nam utworu przypominamy sobie najbardziej charakterystyczne chwile w których towarzyszył nam jako tło, lub odwrotnie - w których chwila była tłem dla utworu. Kiedy na przykład słucham Venice Queen RHCP przed oczyma natychmiast staje mi widok rozciągający się z okna pokoju w moim rodzinnym domu. Czuję też ewidentne poddenerwowanie licealnymi miłostkami i obrzydzenie nauką. Są jednak utwory, a nawet albumy, które nie tyle pomagają przypomnieć sobie znajome chwile, ale raczej kreują nową rzeczywistość. Muzyka, która pozwala śnić na jawie.

Niewątpliwie jednym z moich ulubionych utworów tego typu jest kawałek Cliffa Martineza o wdzięcznym tytule Helicopter, fragment niesamowitej muzyki do filmu Traffic. Gdy słyszę jego rozciągnięte w nieskończoność dźwięki widzę plażę na której nigdy nie byłem, altanę której nigdy nie widziałem i czuję spokój, jakiego zaznać można chyba tylko w obliczu absolutu.
Nie mam zamiaru się wymądrzać, analizować środków technicznych. Myślę, że nawet Cliff nie powinien tego robić. Kiedy udaje się skomponować utwór "kreujący rzeczywistość" - najlepiej nigdy nie wypowiadać się na jego temat w charakterze autora. Nie warto odbierać mu w ten sposób mocy, a raczej niezgrabnie ją przesłaniać.
Co ciekawe, całą muzykę z filmu Traffic można ściągnąć za darmo z oficjalnej strony Martineza.
Pozdrawiam,
efiel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz